Share
Pin
Tweet
Send
Share
Send
Zdecydowano, aby kolejna nowa ławka była jak najbardziej niemetalowa. Maksymalne zadanie było takie, że jedyną metalową częścią gotowego produktu były gwoździe i śruby.
Nawiasem mówiąc, budżet implikował tylko koszty tych samych materiałów eksploatacyjnych, a wszystkie materiały znaleziono na podwórku i szopach. Teraz pierwsze rzeczy.
Przygotowanie materiałów i narzędzi
Do pracy potrzebnych było niewiele narzędzi: młotek, taśma miernicza, poziomica, szczypce, szczypce, piła, szlifierka (do obejrzenia metalowym ostrzem), śrubokręt i siekiera.
Materiały zostały znalezione jakoś samodzielnie. Na nogi pojawiły się stare elementy okienne (imponująca grubość i gęstość drzewa jest na czas).
Deski o grubości około 20 mm trafiły do siedzenia (wykonane w ZSRR, podobnie jak łup, więc nie ma żadnych pytań o jakość).
Można by pozostawić powierzchnię drewnianą i pomalować, ale resztki plastiku leżące wokół bezczynności dosłownie promieniowały chęcią bycia przydatnym.
Przewidywana wysokość nóg miała wynosić 45 cm, więc pozostałe 55 cm drzewa poszło na obróbkę zużytym olejem maszynowym.
Montaż siedziska
Łącznie dwie deski dały szerokość 26 cm, co wystarczało na głowę. Pozostaje delikatnie przyciąć drzewo i z powodzeniem połączyć obie części razem. Biorąc pod uwagę, że deski nie były pierwszą świeżością i były pierwotnie przeznaczone do ciężkiej pracy, musiałem majstrować przy połączeniu, aby uniknąć różnic wysokości.
Trochę nerwów, cztery gwoździe i gotowe.
Profil z tworzywa sztucznego, tworząc rodzaj szyny dla kawałka plastiku, został przymocowany do samogwintujących śrub, „błędów” na obwodzie siedziska. Jedna z mniejszych stron będzie musiała zostać naprawiona po instalacji ławki.
Okazało się bardzo dobrze. Dzięki starannym pomiarom, a nawet przycinaniu plastik idealnie wpasował się w swoje miejsce.
Gotowe siedzenie wygląda tak.
Instalacja
Ponownie, ze względu na skromny budżet i niechęć do pójścia do sklepu po cement, postanowiono założyć sklep bez zbędnych wydatków.
Para dołów wykopała nieoczekiwanie łatwo, a najtrudniejsze było wypoziomowanie nóg, aby ostatecznie ławka nie wypaczała się. Taranowana ziemia i łamana cegła dawały dokładnie taki efekt, jaki był potrzebny. Nawet gdy tylko połowa dołu była zapełniona, sklep stał już bardzo, bardzo pewny siebie. Kiedy doły zostały całkowicie porzucone, jakoś się okazało. Pozostało tylko przybić siedzisko do nóg.
Sprawdzono trzy razem: w sumie około 200 kg wytrzymało. Nogi zostaną pomalowane nieco później, ale na razie chciałbym napisać na białym plastiku, że w tym sklepie nie ma metalu i nie musisz próbować wyciągać go z ziemi.
Share
Pin
Tweet
Send
Share
Send